Oddaj swe zmysły Chaosowi...
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Wstąp do Nas a sam Chaos umili Ci czas
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Basen z Mazią

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyWto Paź 30, 2012 3:43 pm

Basen z Mazią Bloodbathl
Osobliwe miejsce w którym to Kaos się odpręża. Do tego miejsca trafia "substancja" z Przetwórni. Ta aromatyczna krwista maź jest czymś w rodzaju spa dla Pana Chaosu. "Wanna" umieszczona w ogrodzie sprawia iż zapach roznosi się po całym terenie. Taka klimatoterapia budzi zmysły.
Powrót do góry Go down
Sicarius.

Sicarius.


Liczba postów : 129
Join date : 20/10/2012
Age : 29
Skąd : Jestem Strasznikiem tych miejsc, w których tak pragniesz wciąż być...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPon Lis 05, 2012 5:43 pm

Rzeczywiście, dotarł tutaj bez problemu. O razu gdy przekroczył teren Domku Letniskowego poczuł intensywny zapach krwi, a jego nie ignorował żaden wampir. Nawet ten, który po godzinach dorabiał jako Jeździec Śmierci. Zwłaszcza, że unosił się wszędzie, nie było ani grama powietrza, które nie pachniałoby krwią...
Niemal jak w transie doszedł w końcu do basenu. Włożył Kaosa do zbiornika, podtrzymując go, by w niej nie zatonął. Może jak się obudzi, to go puści, teraz nie mógł. Usiadł nad krawędzią będąc całkowicie oszołominonym wonią, jednakże mając silną wolę, dalej był w stanie utrzymywać Pana Chaosu i w ogóle utrzymywał zdolności mobilne w normie.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyWto Lis 06, 2012 10:55 am

Chłopiec nie miał styczności z światem zewnętrznym. Całą drogę był w stanie uśpienia. Dopiero gdy do jego nozdrzy wleciał znajomy, przyjemny zapach mazi; on sam zaczynał pomału "docierać" do ów miejsca. Miejsca w którym tak bardzo kochał być. Tam, gdzie mógł jednocześnie pożywić "Ciemność" jak i swe zmysły.
Gdy został zanurzony w ukochanej, szkarłatnej mazi; uśmiechnął się mimowolnie. Po chwili z jego ciała zaczęła zanikać szata. Dematerializujący się materiał; odsłonił delikatne i śnieżnobiałe ciało chłopca. Jego skóra o konsystencji najdroższego jedwabiu i kruchości ceramiki. To nie było możliwe iż Pan chaosu może być aż tak kruchy.
Mężczyzna więc teraz podtrzymywał nagiego chłopca. Chłopca, który był zanurzony w taki sposób; iż udało mu się upić z basenu. Nie minęła chwila, jak jego oko powróciło do "normy".
-Możesz mnie puścić... możesz...
Tu przerwał by przywołać kielich i napełnić go posoką nie z basenu a z pobliskiego źródła. Ta różniła się tym, iż pochodziła tylko z żył. Taka posoka była dla gości. Gdy kielich się napełnił, podleciał, by zatrzymać się obok mężczyzny.
-też się napić...
Dokończył gdy to miał pewność iż kielich znalazł się dostatecznie blisko. Co jak co, nie miał oczu z tyłu głowy. Teraz tylko bazował na przeczuciu. Przeczuciu, które mówiło mu, by zetrzeć z powietrza nadmiar zapachu ów krwi. Nie chciał przecież, by wampir, czół ten oszałamiający "odór".
Całkiem powoli i spokojnie, powietrze zaczęło się oczyszczać. Kaos nie śpieszył się z tym. Nie chciał przecież wywołać u niego jakiegoś szoku czy coś. Zresztą nie znał go aż tak; tak samo jak i jego zdolności. Szanował, lecz nie znał. Nawet gdy chłopiec kogoś lubił; nazywał to szacunkiem. Nigdy nikomu nie powiedział iż go lubi; było tylko iż szanuje. To dowodziło tego iż młodzieniec nie ma wiedzy ; tak samo jak nie potrafi rozróżniać uczuć. Dobre czy złe uczucia formułował na zasadzie; "ten musi żyć, ten ma zginąć a nad tym się zlituje". Te ograniczenie zostało wywołane przez "Ciemność". "Ciemność" kazała mu być jak machina do zabijania; a że on miał swe zasady, to odbierała mu wiedzę na temat uczuć. Nie tyle co odbierała jak i nie pozwoliła jej przyjąć. Rodziło się pytanie; Czy właśnie to; było ceną za posiadanie zasad. Zasad które równoważyły początek nieuniknionego.
Powrót do góry Go down
Sicarius.

Sicarius.


Liczba postów : 129
Join date : 20/10/2012
Age : 29
Skąd : Jestem Strasznikiem tych miejsc, w których tak pragniesz wciąż być...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptySro Lis 07, 2012 5:51 pm

Z niejaką ulgą przyjął fakt, że Kaos się ocknął. Niechętnie puścił go, przerywając kontakt swoich dłoni z jego nagim ciałem. Nigdy nie czuł tak delikatnego ciała, nawet najurodziwszym pannom i ślicznym młodzieńcom było do tego daleko. A powszechnie było wiadome, iż kusiło go wszystko, co było delikatne, kruche, aż prosiło by się tym zająć... choć wiedział, że w przypadku Pana Chaosu jest to tylko pozorne, co jeszcze bardziej go intrygowało i zmuszało do obietnicy złożonej samemu sobie, że kiedyś to wybada.
Zauważył kielich unoszący się obok niego. Chwycił go, wiedząc że to tego miał się napić. Powąchał ciecz ostrożnie, zastanawiając się nad jej pochodzeniem przez chwilę. Rozpoznał pochodzenie krwi, zbyt często ją pijał będąc z Satanachią - to była krew jakiegoś demona. Nie Pyra, ale pachniała smakowicie... Upił łyk, stwierdzając, że w istocie, jest pyszna. Pił posokę powoli, racząc się jej smakiem i czując, jak powietrze zaczyna się oczyszczać z zapachu krwi. Może to i lepiej, jak się trochę wyklaruje, nie będzie mu tak uderzać do głowy i będzie bardziej pewien swych zdolności mobilnych.

- Lepiej Ci już, Kaosie? - zapytał, biorąc łyk krwi i siadając przy brzegu basenu po turecku. - A tak w ogóle, to dziękuję za krew. Wspaniale smakuje. - Uniósł kielich w niemym toaście.

Zastanowił się co dalej, czy Pan Chaosu go odprawi, czy będzie chciał, żeby został, a może potrzebował czegoś jeszcze... na razie czekał spokojnie w oczekiwaniu na decyzje młodzieńca. Mógł się z nimi nie zgodzić, ale w domu było nudno, nic do roboty. Od biedy mógł iść do Satanachii albo Gabriella, ale czy mu się chciało... nie wiedział.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptySro Lis 07, 2012 10:54 pm

Chłopiec gdy zauważył jak ten uchwycił kielich; uśmiechnął się delikatnie. Zastanawiał się tylko nad tym, czy on to uczynił z własnej woli; czy tylko po to by go "udobruchać swymi, nienagannymi manierami. Kaos często miał takie chwile, gdy odprężając się w ów mazi; zaczynał oddawać się "mądrzejszym" myślą.
Ocknął się nieznacznie z nich, gdy usłyszał ton mężczyzny. Ten pytający ton sprawił iż młodzieniec skupił się na czymś innym, niż znajdywaniem zagadnień związanych z zasadami etyki i dobrym zachowaniem.
-Czuje się lepiej...
Odpowiedział spokojnie. Jego ton był jakby odległy od tego miejsca. Widać było... a raczej dobry obserwator by zauważył, iż chłopiec zmaga się teraz z "rozgryzieniem" ogólnego zachowania mężczyzny. Tak naprawdę, nie było po nim wydać dobrego samopoczucia. Wyglądał i był nieznacznie osłabiony i wyciszony. Sama "Ciemność" jakoś niechętnie, przejawiała swą obecność.
Maź, która wypełniała "basen"; tak nagle przestała być aromatyczna. Nie było można poczuć, tej posoki... czy też płynu który ją wypełniał. Wszystko jakby zanikło i stało się bezbarwne, bezwonne. Pan Chaosu rozglądnął się swobodnie i westchnął. Wiedział sam iż ta maź już nie nadaje się do niczego. Skierował się do wyjścia z basenu. Po prostu podpłynął do niego i zaczął wychodzić z tej maziowatej cieczy. Nie interesowało go czy patrzy czy nie. Teraz ten basen, powinien zostać napuszczony ponownie.
Chłopiec powoli a zarazem dostojnie, wyszedł po schodkach na górę. Mężczyzna mógł zobaczyć jak maź ścieka z jego ciała, po pośladkach w dół. Tworzyła tam osobliwe ślady. Ślady, które nie były aż tak zauważalne jak piękne ... kształtne ciało Kaosa.
Sam chłopiec, nie był niczym skrępowany. Bo czymże by miał być? Szanował go... on szanował jego... . Tylko tyle. Nie było mowy o czymś bardziej niewymownym. Chłopiec w tym momencie... w tej chwili odciął się od zasad dobrego smaku. Odciął się od tego, co wypada a co nie.
Tak też nagi... tyłem obrócony; podszedł do ściany która posiadała wlew tej dziwnej cieczy. Ułożył więc na niej dłoń i wyszeptał parę słów a ona uruchamiając cały sprzęt, zaczęła wymieniać posokę zawartą w "basenie".
Ten dziwny system odpływu... czy też samej wymiany; mógł przywołać na myśl krasnoludzkie wynalazki.
Kaos obrócił się do niego, ukazując najbardziej skrywany sekret przez siebie. Dlaczego? Bo miał słabość do mazi. Teraz więc mężczyzna mógł ujrzeć to, co tłumaczyło ucieczki chłopca od bliskości.
Był jak laleczka z białej, niczym śnieg porcelany. Nie posiadający nic... co sprawiło by... ażeby poczuł się chłopcem.
Wampir, choć był parę metrów od Kaosa mógł spokojnie... bez skrępowania się mu przyglądnąć. Chłopca to nie obchodziło. Jak nigdy spokojnie przyodział szatę i patrząc na mężczyznę spytał.
-może zechciałbyś zobaczyć mą pracownię...
Po tych słowach można było poznać, iż Kaos tak naprawdę nie obawia się niczego, ze strony wampira. Chłopiec przechylił na bok głowę, jakby był zaciekawionym szczenięciem. Tak naprawdę chciał poznać to czego "Ciemność" nie zezwalała mu się nauczyć.
Chciał poznać uczucia... a raczej puste regułki uczuć, odczuć... w które tak na prawdę nie wierzył. Nie wierzył bowiem to nie mogło być dla niego.
Nie zdążył jednak doczekać się jakiejkolwiek odpowiedzi gdy to poczuł przenikliwy ból. Ból ten rozchodził się wewnątrz jego ciała. Spod przepaski zaczęła wyciekać ciemność. Tak nagle zaczęła go otaczać. Chłopiec spojrzał zdrowym okiem na mężczyznę którego zaczęła sięgać.
-co się... dzieje... ach...
Skierował swój błagalny, przerażony ton w stronę wampira. Nie rozumiał... teraz... teraz bał się jak zwykłe dziecko któremu na jego oczach sprawiają iż ktoś znika bądź ginie. Ktoś, kto był bliski.
Kaos opadł na kolana gdy mężczyzna znikł. Oko chłopca zmętniało a uśmiech znikł. Oddał się ciemności która sprawiła iz on znikł.

[z.t]
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyCzw Sty 03, 2013 10:58 am

Nie chciał odpowiadać na to pytanie bowiem nie miało to sensu. Mężczyzna mógł poczuć demonią skórę a wewnątrz dziwny aromat samego chaosu... jakby ta demonia cieńka powłoka otaczała tylko Ciemność. Tak też było naprawdę. Była tylko skóra i ten "szlamowaty płyn". Jaka szkoda iz nie posiadał oddzielnie krwi i tych wszystkich wnętrzności. Nie mając ich jak i serca chłopiec mógł się czuć tak jak podpowiada mu Ciemność. Mężczyzna mógł zrozumieć jak czuje się skorupka która jest dla niego taka miła... gdy to wnętrze jest tak nieposkromione i zapewne by już go wygnało by czynił coś okrutnego. Coś co nie miało kontroli i sensu jaką nadawał ten chłopiec.
Teraz gdy pojawili się tutaj... do ich nozdrzy dotarł ten cudny zapach anielskiej krwi. Krwi w której to mieli zostać skąpani. Chłopiec podszedł bliżej krawędzi i przykucnął. Wyciągnął swą doń by z wnętrza basenu wyciągnąć jedną pięknie jaśniejącą nić i rozetrzeć w swych palcach.
-jest idealna...
Po tych słowach powstał i zaczął nieskrępowanie ściągać górną szatę. Robił to powoli już nawet nie spoglądając na wampira. Wampira który już po chwili mógł widzieć czyste i białe niczym porcelana plecy. Nim rozebrał się do naga wyciągnął swą dłoń w stronę małego, krwawego wodospadu i napełnił ów aromatyczną posoką kielich. Kielich który niebawem znalazł się przed mężczyzną. Kaos starał się teraz oczyścić myśli z tero iż tą najznakomitszą posoką poczęstował także i tego do którego coś... . Nie potrafił tego nazwać i nawet nie chciał nazywać.
Gdy i dolna szata opadła i gdy odsłonił na światło dzienne to czego nie posiadał jakoby lalką był. Nie miał przeto tego co czyniło go chłopcem ni mężczyzną. Był nijaki tak jak i chaos którym był a Ciemność... Ciemność chciała mu zabrać i imię.
Kielich czkał na gest mężczyzny...którego nie musiał uchwycić. Chłopiec nawet by się nie obraził. Nie teraz. Nie gdy jego myśli stają się czyste a on sam wchodzi do Mazi. Mazi do której ma słabość jak i szacunek. Mówiąc szacunek... znaczyło iż ją uwielbia lecz nie znal innych słów. Wiedział niewiele o uczuciach.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 3:22 am

Bez żadnego trudu dotarł do basenu, nigdzie nie było czegoś takiego. Mrok dookoła, jedynie lekko basen oświetlone światłem księżyca, zresztą betonowy dół wypełniony niciami eteru błyszczał perliście. Był to piękny widok, ale ile cierpienia w tym wszystkim, krzyków...słyszał je, słyszał ból i cierpienie aniołów które musiały zginąć by ukoić pragnienia chłopaka. Jemu to nie przeszkadzało, miał prawo robić co mu się żywnie podobało, sam tak robił. Tyle, że jeszcze nigdy nie wpadł na pomysł wykąpania się w niciach eteru, zapewne było by to odżywcze a wręcz czułby się jak nowo narodzony. Ale to miała być kąpiel chłopaka więc nie zamierzał się w to wpraszać. Pytanie nie było głupie, chciał to usłyszeć jeszcze raz, to że chłopak go czuł.
Skoro panował nad Ciemnością nie był tylko zwykłą powłoką, chłopak za nisko się cenił i odczuł to bardzo doskonale, nie był pewien jeszcze co z tym zrobić. Albo olać chłopaka jak to ten robił z nim rozpamiętując coś co było, jakiegoś marnego osobnika który nie wiedział jakiego doznał zaszczytu czy mu pomóc. Ale jakoż nie lubił być na drugim planie nie był jeszcze pewien. Zapewne zrobi to samo co chłopak z nim, oleje go. Czuł bardzo doskonale to jak chłopa się zamartwiał, to jak myślał ciągle o tamtym osobniku i szczerze ? Wkurwiało go to. Już brakło mu słów na to, po prostu czuł się z tym źle.
A i owszem, już dowiedział się że nie posiada krwi...nie poczuł jej zapachu gdy wąchał jego skórę. Zawiódł się tym nieco, ale za to zaczął się zastanawiać czy mógłby poczuć smak Ciemności w takim razie. Tak go to zastanawiało, aż pogrążył się w tych myślach. Nawet nie patrzał na chłopaka, naoglądał się już nagich ciał...i różne rzeczy widział już, odpuścił sobie. Cóż, jak dają to się bierze i też nie pogardził. Sięgnął po kielich który dostał od Kaosa, skinął głowę. Nie raczył się jeszcze napić, nie teraz...zostawi to sobie na potem.
Do któregoś coś czuł, proste...to nie było skomplikowane. Znał doskonale jego uczucia, żałował, żałował że potrafił je wyczuć...nie chciał. Wolał ich nie znać, wolał być pusty. Spojrzał za siebie i zauważył betonową ławę, była popękana i z jednej strony porośnięta roślinnością. Widać swoje lata miała, rozsiadł sobie na niej wygodnie. Pomieszał lekko posokę w kielichu aż poczuł jej zapach. Wspaniały. Widział jego ciało, nie zbyt był tym zaskoczony. Często gdy trafiał na hybrydy były wybrakowane. Westchnął ciężko kierując wzrokiem na kielich. Wziął głębszy oddech przez co jego klata się napięła, upił łyka. Coś doprawdy wspaniałego dla takiego konesera jakim był on. Zasmakował tylu osobników że wydawało mu się iż zna każdy smak i nic go nie zaskoczy, a jednak się mylił. No nic, nie przeszkadzało mu to. Nie zamierzał się odzywać, był tu tylko bo chłopak go o to poprosił. Szczerze wątpił w to, że nawiąże z nim jakiś lepszy kontakt... już chyba lepiej było mu w towarzystwie Przewodnika.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 8:26 am

Gdy znużył swe ciało w tej srebrzystej mazi, na jego twarzy pojawił się uśmiech. Uśmiech ten przerodził się w obłąkańczy gdy tylko jego ciało oczyściło się z nadmiaru pustych uczuć. Uczuć które bezbłędnie trawiły jego istotę od wewnątrz, A przecież nie był taki. Był tym którego nic nie obchodziło prócz zabawy. Był bardzo krnąbrnym dzieciakiem i za chwile wampir mógł się o tym przekonać.
Już po chwili Kaos obrócił się z tym uśmiechem w stronę mężczyzny. Uśmiech ten był i przerażający i uroczy na swój sposób. Wyciągnął swą dłoń w kierunku jego. W drugiej zaś wyciągnął swe szpony by za chwilę przeciąć nadgarstek i podarować mu ów swą krew. Krew która teraz skapywała lśniącą czernią na taflę srebrzystej posoli tworząc plamy które nie mieszały się lecz walczyły ze sobą. Był to piękny widok jak sama natura zła i sama natura dobra nie mogły siebie znieść nawzajem.
-długo mam na ciebie czekać...
Rzekł poważnie lecz po chwili ów powaga przemieniła się w przyjazny gest. Jego krew jak była podarowana mogła uleczyć ciało czy też myśli i dać wielką siłę. Trwało to pewien czas... lecz było to zbawienne dla tych którzy mają problem z myślami. Niestety nie działało to dla niego.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 1:44 pm

I co ? wchodząc do tej mazi od tak zapomni o tamtym osobniku ? Dobrze by było, długo nie zabawiłby z chłopakiem skoro on go w żadnym razie nie interesuje. Miał już taki zwyczaj, że tylko osoby które się nim interesowały mogły były doznać zaszczyty i przebywać z nim. Poniekąd to narcystyczne i egoistyczne, w sumie nawet bardzo...ale no cóż, po co miał się z kimś męczyć ? nie było najmniejszego sensu.
Upił już pół kielicha, jednak nie pohamował się na tyle ile chciał, ale to nic. Nie zaszkodzi mu to, jedynie po prostu będzie bardziej drażliwy przez to. Zazwyczaj gdy pił wszystko od razu przestawał nad sobą panować i robił wiele złych rzeczy, stawał się jak bezmyślny demon pragnący jedynie zaspokoić swoje potrzeby. Nie koniecznie chciałby by chłopak widział go w takim stanie. Zacisnął mocniej dłonie by nie sięgnąć po kolejnego łyka. Odstawił kielich. Przeniósł wzrok w jego stronę widząc jakiś ruch w jego kierunku.
Chłopak to miał milion uczuć na godzinę, raz się zamartwiał a za drugim razem się uśmiechał. Nigdy tego nie zrozumie, nawet nie chciał chyba tego rozumieć. Przyglądał mu się, wiedział czego chce chłopak od niego ale chciał jeszcze to przeciągnąć. Popatrzeć jak czarna ciecz spływa po jego bladym ciele, widok był niesamowity.
-nawet całą wieczność jeśli będzie trzeba.
Westchnął i podniósł się z ławy ruszając w jego stronę i rozpinając swą koszulę. Odsłonił przed nim swą doskonale wyrzeźbioną klatę, ale od razu można było zauważyć blizny. Ślady po zszywaniu i tatuaże, ciało miał godne pozazdroszczenia a przynajmniej on tak twierdził. Ukląkł przed chłopakiem i chwycił jego dłoń, przybliżył do niej usta i swym długim jęzorem pozwolił sobie na zlizanie czarnej cieczy. Z początku nie mógł określić tego smaku, wręcz był nieprzyjemny ale z chwilą stał się inny, słodki, jak nektar...czysty i wręcz uzależniający. Nie miał chęci czekać dłużej, podniósł się i rozplątał rzemyk na swych skórzanych spodniach które się automatycznie poluźniły. Zsunął je z siebie zostając już zupełnie nagim, teraz i chłopak mógł zobaczyć cóż takiego posiadał wampir. I jak na godny okaz swej rasy posiadał bardzo okazały sprzęt między nogami. Wsunął się powoli do krwi aniołów, czuł jak jej czystość aż go pochłania. Chciał więcej, chciał jeszcze poczuć jego smak, nie zbyt delikatnie przycisnął go do brzegu basenu i przysunął swoje kły do jego szyi. Wolał go tak smakować, miał nadzieję że chłopak grzecznie mu się teraz odda...bo będzie bolało inaczej. Polizał jego szyję i zaraz wpił się w nią swymi kłami, starał się być delikatniejszy niż zwykle, powoli zaczął sączyć jego ''krew''.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 5:22 pm

Chłopiec przyglądał się mu uważnie jakby wyciągał z niego resztki myśli. Widząc jak ten traktuje ów posokę uśmiechnął się delikatnie. Gdy ten zaczął się rozbierać starał się nie śledzić go tak swym wzrokiem. Nie było mu nigdy dane poczuć smak jakichkolwiek uczuć od tych których miał się nauczyć. Oczywiście jako dzieciak nie uczestniczył na ów lekcjach bo i tak nie zaspokoiłyby jego ciekawości.Zawsze te same regułki gdy to co zawsze miał przed nosem jakoś dziwnie mu umykało. Teraz stał i czekał by ofiarować to co w sobie cenił najbardziej. Chłopiec miał pewność iż tylko po to on... teraz jest tak blisko. Czuł jego myśli tracąc swa krew.
-zaspokój swój głód...a dane będzie Ci odejść drogą swą
Rzekł spokojnie, beznamiętnie sącząc słowa gdy tylko myśl Przewodnika przeszła przez jego głowę. Jego Mistrz i nauczyciel którego tak na prawdę już nie chciał. Kaos sam w sobie jest historią tego świata a przewodnik... on zlizuje tylko "śmietankę" z gorzkiego trunku jaki daje Ciemność. Czasami chłopcu zdawało się iż będąc wszędzie tak naprawdę jest nigdzie. Mając problem z panowaniem nad moce, uczuciami czy też zachowaniem przypisał sobie wieczną samotność. Kto by chciał zdzierżyć jego zachcianki i humory.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 6:14 pm

To było skomplikowane co czuł Yotsuda, nie traktował chłopaka tylko jako jedzenie. Ale miał do niego dziwne podejście, z jednej strony pragnął być przy nim i poznawać go ale z drugiej strony chłopak sam go odpychał i już nie miał ochoty mieć z nim kontaktu. Sam już nie pojmował tego, ale da jeszcze sobie czas. Chłopak był zmienny więc być może jeszcze zmieni podejście do Yotsudy, ale kto wiedział...będzie co będzie. W chwili obecnej nie mógł myśleć o niczym innym niż o krwi, to był jego instynkt. Był jak zwierze które myślało tylko o jednym. Dłońmi lekko zaczął wodzić po żebrach chłopaka ale zaraz oderwał się od jego szyi.
-chcesz zasmakować mojej krwi ?
Jego krew też się różniła, była prawie że czarna z lekkim połyskiem czerwieni. Była też zimna i o konsystencji kisielu, ale też była smaczna i odżywcza więc chłopakowi może na dobre wyjść. Jeżeli to zrobi, będzie miał cząstkę wampira w sobie przez co lepiej będzie rozumieć go i jego uczucie, to poniekąd był jak prezent. Mógł mu darować siebie, dostęp do tego co ma w sobie.
-potraktuj to jako prezent ode mnie, będziesz mógł czuć mnie...
Westchnął, może to był dobry krok do tego by chłopak zainteresował się nim.


Ostatnio zmieniony przez Yotsuda. dnia Pią Sty 04, 2013 7:32 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 7:12 pm

Kaos gdy tylko usłyszał pytanie to w jego głowie pojawił się stos odpowiedzi. Nienawidził siebie za to iż jak nawet nie chce to odpycha od siebie. Za to wszystko winna była Ciemność która drążyła ciemne korytarze w jego umyśle. To ona przysłaniała mu oczy gdy spotykało go coś dobrego tak jak zatykała uszy gdy miał się czegoś ważnego dla siebie dowiedzieć.
-ja... nie wiem czy byłbym godzien
Wyszeptał swym naturalnym głosem. Głosem w którym nie było Cienia ni ciemności. Oto istny głos zwykłego chłopca. Chłopca który był zagubiony pośród tego co czuł. Tak naprawdę on był najbardziej niebezpieczny dla Siebie niżeli dla całego świata. Samo to stwierdzenie. Wiedział iż to prezent lecz nikt nie dał mu swej krwi w prezencie. Nawet przewodnik... a przecież to on najbardziej potrzebował jego zaufania. Mimo wszystkich swych myśli i niedopowiedzeń gdy tylko ten się odsunął to on uniósł swą dłoń. Może to nie było znaczące dla kogoś innego lecz dla Kaosa znaczyło wiele, Wyciągnął szpon i naciął delikatnie skórę mężczyzny tam gdzie... powinno znajdować się serce. Powoli ułożył swe zimne wargi do ramki i delikatnie wsunął w nią swój język. Język który posiadał znacznie więcej receptorów i kubków smakowych.
~Czuje się wyróżniony ~
Odparł telepatycznie. No cóż. Teraz jego prawdziwa natura wygrała... lecz na jak długo... tego nie wiedział. Zapewne gdy oderwie się od Jeźdźca i wyjdzie z basenu to... powróci.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyPią Sty 04, 2013 9:44 pm

Musiał się po prostu nauczyć chłopaka i tego jaki jest. Nie będzie to należało do łatwych ale da radę. Żył już na tym świecie na tyle długo że mógł sobie pozwolić na coś takiego.
-cóż, skoro ja byłem godzien na Twą krew to i Ty jesteś godzien na moją.
On był inny, w końcu chciał zdobyć zaufanie chłopaka a dawanie swej własnej krwi to nie byle co. Cenił siebie i nikomu nie dawał się smakować, ale to był taki mały wyjątek. Musiał zrobić jakiś krok w stronę chłopca żeby ten się nim jeszcze bardziej zainteresował. Miał jedynie nadzieję, że jego krew nie będzie przeszkadzać mu w jego ciele. Chłopak nie musiał być do niego delikatny, mógł być brutalniejszy...jemu nie przeszkadzało to. Wiele już cierpiał więc takie coś to błahostka. Poczuł jego język, to jak się w nim poruszał ale nie narzekał. Było to dziwne lecz przyjemne, nie potrafił tego do końca określić. Chłopak będzie musiał się trochę starać, bo jeśli znów zacznie...Yotsuda po prostu odejdzie i go zostawi. Nie lubił być odpychany, nienawidził tego więc chłopak niech też się wykaże.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią EmptyNie Sty 06, 2013 7:34 am

Dopiero po dłuższym czasie chłopak zaczął odczuwać to czego do końca nie rozumiał. Ten smak, który odbierał łączył go z wampirem jakąś niewidzialną nicią. Wiedział iż powinien go dążyć szacunkiem i być mu wdzięcznym iż spędza z nim czas. Tak naprawdę był m wdzięczny tylko... nie umiał jakoś tego okazać. Wiadome było iż każde dobre uczucie często jest blokowane przez Ciemność. To Ona chciała by chłopaka wszyscy opuścili; miała by wówczas słabą naturę i samotnego chłopca który jej by się poddał.
Kaos po chwili delikatnie wycofał swój język. Ucałował ów ranę a machinalnie się uleczyła i tak naprawdę nie było po niej śladu. Spoglądnął w górę na mężczyznę... na jego twarz, zatrzymując się na jego oczach, rzekł patrząc w nie.
-jestem Tobie wdzięczny za to iż spędzasz ze mną tą chwilę
To zdanie wypowiedział spokojnie a ton wydawał się być balsamicznym. Tak naprawdę to tylko on miał dla niego tyle czasu. Przewodnik zawsze się gdzieś śpieszy... a jak już coś to naucza. Tak naprawdę to nie przypomina sobie by spędzał z nim czas na przyjemnościach. Poprzez te myśli po chwili po policzku spłynęła nie czarna lecz srebrzysta łza. Po niej widać było iż te myśli zabolały istnienie chłopca a nie Ciemności. Pierwszy raz przy kimś zapłakał "swymi" łzami. Kaos uśmiechnął się delikatnie i od tak przytulił się do niego
-dziękuję...
Wyszeptał. Można było odczuć iż pozwolenie mu na wypicie swej krwi zmieniło jego podejście a raczej wydobyło je z Ciemności.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Basen z Mazią Empty
PisanieTemat: Re: Basen z Mazią   Basen z Mazią Empty

Powrót do góry Go down
 
Basen z Mazią
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Oddaj swe zmysły Chaosowi... :: Świat Chaosu :: Domek Letniskowy-
Skocz do: