Oddaj swe zmysły Chaosowi...
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Wstąp do Nas a sam Chaos umili Ci czas
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 ..::Salon::..

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySro Gru 12, 2012 7:45 pm

..::Salon::.. Tumblr_mekwayxuEb1rj28xyo1_500
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Chłopak.   ..::Salon::.. EmptyCzw Gru 13, 2012 3:52 pm

Wszedł do salonu z chłopakiem i położył go na sofie, zrobi to dość delikatnie jak na swoją osobę. Gdyby nie fakt, że chłopak posiadał ciekawe moce to by zapewne go zostawił w tamtej karczmie a tak to chociaż mógł się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy i jakoś skorzystać z jego mocy. Póki co był półprzytomny więc wiele z niego nie wyciągnie, a lepiej żeby ten teraz odpoczął i się uspokoił. Nir, to nie była troska o jego osobę, a o jego moce. Szkoda by było żeby młodzieniec osłabł i wraz z tym jego moce.
Pozwolił sobie zostawić chłopaka samego i pójść zająć się sobą na jakiś czas. Gdy zajrzał do salonu młody spał. W tym czasie zdążył sobie upolować coś smakowitego i się pożywić.

Gdy po posiłku znów wszedł do salonu chłopak już nie spał.
-jak się czujemy ?
Zapytał się sucho i bez jakiegokolwiek zainteresowania. Nie chciał chłopaka od razu do siebie zniechęcić więc dla tego udawał w miare zainteresowanego.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyCzw Gru 13, 2012 4:13 pm

Gdy "Ciemność" cofnęła się do jego wnętrza chłopiec przebudził się. Otworzył swe oko które nie było zasłonięte przepaską i spoglądnął na mężczyznę. Widząc jego postawę już wiedział wszystko. Wiedział gdzie jest tylko nie wiedział co czuje. Nie był pewien czy to jest Jeździec. Poprawił się do pozycji siedzącej i rzekł.
-Jest dobrze... udało mi się zapieczętować "Ciemność" więc jestem bezpieczny.
Odpowiedział szczerze, jak to on. Zawsze lubił mówić prawdę. Prawda była zabawniejsza. Mogła wywołać strach bądź inne ciekawe uczucia których on nie potrafił odkryć w sobie. Przecież był tylko powłoką dla ciemności. Takie miał zdanie o swym bycie.
-nie musisz udawać ... powiedz więc dlaczego interesuje Cię Ciemność którą nazwałeś mą mocą
To zdanie wydobył z siebie bez większego problemu. Ton nie posiadał żadnych uczuć tak jak i wyraz twarzy chłopca. Co dziwne powiedział to w języku Jeźdźców. Za tą obcojęzyczność mógłby kiedyś przypłacić swym istnieniem, tak jak istnieniem wszystkich. Teraz jednak nie kontrolował tego. W najgorszym przypadku... nie, nie było najgorszego przypadku. Tutaj był tylko On i mężczyzna który go ocalił. Ocalił bo "Ciemność" go zatrzymała. Chłopiec po chwili zamknął swe oko i westchnął wyczekując reakcji... jakiejkolwiek. Sam spodziewał się obojętności i tego zimna które biło od mężczyzny. Czół iż jest neutralny... więc jak mógłby być tym kogo szukał. Ale pomógł mu. Zbyt wiele pytań i niejasności.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyCzw Gru 13, 2012 4:38 pm

Wampir miał powody ku temu by zachowywać się tak jak teraz, nauczył się że nie warto ukazywać uczuć bo to one nas niszczą. Są słabością a to co tak na prawdę czuł krył głęboko w sobie pod pancerzem którego jeszcze nikt nie przebił. Żył za długo by ufać innym, by zależało mu na innych...i tak prędze czy później to wszystko obróci się tylko w proch, jak jego brat. Można by powiedzieć, że bał się być sobą, bał się być wrażliwym na ból innych...dla tego wybrał opcje bycia socjopatą. Odizolowania się od innych i skupieniu się na sobie.
-kiepsko wyglądałeś w karczmie, wręcz krytycznie. Nie za bardzo wiedziałem co zrobić więc wylądowałeś tu.
Usiadł na fotelu tuż przed chłopakiem, spojrzał mu się w oko. Wyglądał młodo, ciekawe ile mógł mieć lat. Ale pałał taką samą oschłością co on, bardzo ciekawe. Aż go zainteresowała jego osoba, już nie ''Ciemność'' a ten charakter. Był ciekaw jak to jest spotkać kogoś takiego jak sam Yotsuda. W kąciku jego ust pojawił się nikły uśmiech i ten błysk w oku.
-odpowiedź jest bardzo prosta, pierwszy raz widziałem coś takiego a jakoż interesuję się magią to postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej.
Spojrzał się na swoje dłonie, krew aż pulsowała w jego żyłach po tym wszystkim. Miał odporne ciało ale tamto, tamto wtargnęło do jego wnętrza.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyCzw Gru 13, 2012 5:47 pm

Gdy odpowiedział mu na ów pytanie które zadał w języku Jeźdźców... doszło do niego do że właśnie ma do czynienia z jednym z Nich. To było dziwne uczucie... mógł się cieszyć lecz wolał obco się jemu przyglądać. Już nie było spraw które by wywołały na jego twarzy uśmiech. Był wypełniony Ciemnością... a jego prawdziwa istota już od dawna siedzi w Jej cieniu.
-Tyś Jeźdźcem jest... przeto rozumiesz i zrozumiałeś mowę mą.
Odparł spokojnie i dotknął jego dłoni uciszając krew. Czół go więc i dostał kolejny dowód na to iż Nim jest. W tym uczuci było coś jeszcze... jakby niewidzialny prąd. Był tak przyjemny iż chłopak odsunął swą dłoń. Można powiedzieć iż uciekał od bliskości. Zawsze uciekał albo zmieniał się w cień i w nicości trwał. Miał problem i nie panował do końca swą mocą... albo to moc... ciemność nie panowała do końca nim... więc Kaos nie mógł być do końca zły.
-mym imieniem Kaos... Pan Chaosu którego jakaś Twa część zna.
Odparł po chwili i przetarł dłonią skroń. Nie wiedział czy znów nie pomylił się... nie wiedział czy ten tak naprawdę to TEN. Czy się bał... on nie czuł strachu, nie rozumiał czym jest strach czym przyjaźń czy miłość. Szacunek-tak określał jego najwyższy stan. Mówiąc szanuje to znaczyło iż kogoś lubi. Po chwili powstał i zmienił szatę swą na nieco wygodniejszą. Cień który owinął się wokół jego ciała był zupełnie inny niż ten którego widział mężczyzna. Można powiedzieć iż chłopiec poskromił jakąś część Ciemności... a z pozostałą miał problem.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyCzw Gru 13, 2012 7:34 pm

Nie specjalnie wyczuł to że odpowiedział na pytanie które było w języku Jeźdźców. Zrozumiał je dla tego odpowiedział, zazwyczaj nie zwracał uwagi na takie szczegóły. Znał wiele języków i odpowiadał automatycznie ale po chwili dotarło do niego że nie zna tego języka, nigdy się go nie uczył i nigdy nawet nie słyszał. W środku aż kipiał zdziwieniem i pewną dumą że potrafił go zrozumieć.
-Jeźdźcem ?
Zapytał się sam siebie wręcz, czyżby właśnie się okazało że całe życie żył w niewiedzy tym kim jest ? dla czego został tak na prawdę stworzony ? i do czego ? Zapowiada się ciekawie, właśnie odkrył swoje przeznaczenie tak na prawdę. Zabawnie dosyć, bo zdążył już tyle przeżyć. Wycierpieć się, uciekać i szukać samego siebie i teraz gdy myślał już, że ma święty spokój od wszystkiego i w końcu zabawić do reszty kosztem innych a tu bach. Ale cieszyło go to tam gdzieś głęboko, to jeszcze nie koniec. To znaczy, że jeszcze jest potrzebny na tym świecie i nie odejdzie gdzieś w cień, nie zniknie.
Poczuł stanowczo ulgę gdy chłopak uspokoił jego wnętrze, jego krew i obolałe ręce. Kiwnął głową w ramach podziękowania, aż tak grubiański nie był.
-ja zaś jestem Yotsuda Mizuhiro, Wampir czystej Krwi Królewskiej.
Co prawda długo to brzmiało ale zawsze był dumny z tego kim jest i jakiej krwi był. To było ważne, niektórzy powinni pokazywać mu respekt. A w szczególności wampiry młodsze i mieszanki z ludźmi. Zresztą tych traktował jak zwykłe śmieci i tyle. Jak już wcześniej mówił, on miał uczucia ale trzymał je pod kloszem. Za wszelką cenę nie chciał im pozwolić na wydostanie się, to by go tylko upokorzyło. Zmierzwił swoje blond włosy by nie opadały mu na twarz.
-zechciałbyś może ukoić swoje pragnienia ? coś od picia, jedzenia ?
Po tym co chłopak przeszedł wolał trochę się o niego zatroszyć, właściwie to pełnił tylko funkcję dobrego gospodarza i tyle.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyPią Gru 14, 2012 9:15 am

Chłopiec zatopiony zaś był w swych myślach. Kiedyś słyszał iż jak znajdzie czterej jeźdźców zacznie się prawdziwy Chaos. On do tej pory powinien nauczyć się kontrolować Ciemność by służyła mu a nie miała własne plany co do świata i istnień. Przez nią i tak wiele niewinnych istot straciło swe życie czy też to co posiadali. Nie wiedział sam czy uda się zapanować nad tym wszystkim. Był jeszcze młody i niedoświadczony w wielu rzeczach. W większości nie widział powodu by się tym zająć.
Słysząc jego imię przytaknął. Znał je bardzo dobrze; a raczej ciemność wewnątrz jego go znała. Te wszystkie tragedie i niewyjaśnione warunki pogodowe. No cóż... był przecież wszędzie i nigdzie. Czy go szanował... jeszcze o tym nie wiedział. Zawsze mylił emocje o których nigdy się nie uczył i których czasem nie rozumiał. Nie potrafił nazwać wielu z nich... a raczej wszystkich które przechodziły przez jego umysł i tylko umysł. Twarz zawsze była albo uśmiechnięta albo jak teraz bez uczuć.
Słysząc propozycje, wyszedł ze swoją.
-a czy Ty pragniesz zaspokoić swe? Krew czystych aniołów... brukać w niej... pić czy też zażyć kąpieli?
Był szczerym dzieciakiem a tak właściwie anioły go zdenerwowały więc zrobił na nie łapankę. Teraz zapewne już nagie czekały w przetwórni na niego. No cóż... obowiązek wiecznej zabawy. Na samą tą myśl na jego twarzy pojawił się błogi lecz złowieszczy uśmiech. O tak... On miał dostęp do wszystkiego a będąc Jeźdźcem również i mężczyzna miał. Kaos potrafił spełniać marzenia istot które szanował. Czy szanował Wampira... o tak... i to bardzo. Nie rozumiał tej siły tak zwanego szacunku lecz co tam. Nie musi wiedzieć.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyPią Gru 14, 2012 11:38 pm

Lubił ból i cierpienie innych, dla niego chaos mógł opanować cały świat a sam z czystą przyjemnością niszczyłby wszystko co by stanęło na jego drodze. Wszystko by skracał o głowę bez żadnych uczuć, no cóż...może z ekscytacją jedynie. Płynąca krew, gnijące ciała...same piękne widoczki, czysta przyjemność dla oka. Często miał swoje upodobania i chore wizje które by chętnie przeobraził w coś realnego ale niestety hamował się, wiedział że jeżeli znów by robił takie rzeczy skończyłby źle już. Chwilowo próbował od tego odpocząć, za dużo się już narobił. Ciekawe skąd mogła go znać ? aczkolwiek znał jej zapach więc czuł, że kiedyś musiał się już z nią spotkać.
-dosyć ciekawe propozycje, nie potrafiłbym odmówić czemuś takiemu.
Chodziło mu oczywiście o owe zabawy, dręczenie aniołów zawsze było dla niego czymś co by mógł robić na okrągło, bez żadnych zachamowań. Szkoda jedynie, że większość z nich nie przeżywało więcej niż jednej nocy z nim. Nie litował się, robił z nimi wszystko co tylko chciał. Zaczynał od skrzydeł, wyrywanie piór...łamanie kości aż w końcu wyrywanie im ich. Potem szło już z górki, parę ostrych zabaw aż aniołek nie wykitował.
Cóż, zaznać szacunku od Kaosa to dobra sprawa. Można trochę z tego skorzystać, kilka dobrodziejstw. Nie musiałby polować na anioły przynajmniej a było to męczące, serio. To były wredne kurwy, złapać się nie chciały dać...próbowały uciec, brać na litość a tak na prawdę po prostu powodowały u Yotsudy jeszcze większą złość która się źle dla nich kończyła.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 6:41 am

Gdy odpowiedź wampira doszła do niego, na jego twarzy wymalował się ten "zapomniany" przez niego uśmiech. Uśmiech który rozrywał jego skórę i przez który było widać wypełniającą go Ciemność. Aż dziwota iż miał jakieś problemy z opanowaniem mocy. No cóż... przecież nikt nie jest idealny... tak zresztą jest ciekawiej. Teraz on zasiadający na jednym z foteli, uśmiecha się w sposób który normalne istoty doprowadził do konwulsji czy też innych objawów strachu.
-więc powiadomię moje Cienie by przygotowały maszynę do mięsa a dla ciebie małą kolekcję ... do wyboru
Po tym zdaniu, które wypowiedział z zadziwiającym spokojem, otworzył szerzej usta. Nagle z nich wyszedł oleiście czarny kruk. Wyglądał jak ropa. Dziwny był to widok i iście obrzydliwy lecz na ustach chłopca malował się wciąż ten sam, obłąkańczy uśmiech. Gdy istota przeniosła się na jego ramię on zamknął swe usta ukrywając ów Ciemność własnego wnętrza. Chłopiec skinął głową spoglądając na ptaka a ten wzbił się w powietrze i znieważając na ściany wydostał się na zewnątrz by jak najszybciej powiadomić o planach Pana. Kaos spoglądnął na mężczyznę i uśmiechnął się dziwnie uroczo. Teraz, po tym uśmiechu wyglądał jak mała istotka. Wyglądał jak dziecko którym tak na prawdę był. Ta jego porcelanowa skóra... tak delikatna i tak krucha. Aż chciało by się ją przebić... przełamać. Jednakże chłopiec bał się bliskości... bał się wszystkiego czego nie rozumiał. Możliwe iż uczuć "wyższych" ...piękniejszych też się bał. To by była słabość... lecz on nie posiadał takich słabości. Kiedyś... nie tak dawno temu by zawierzył siebie samego pewnej istocie lecz pomylił się więc... teraz nie było mowy o tym iż znajdzie tego jedynego ... wiernego tylko jemu i wspólnym zabawą.
-zapewne nie umknęło Twemu oku latająca przestrzeń
Odparł gdy ocknął się z myśli. Kaosa ciekawiło jak się wypowie o ów jego "domku letniskowym" najbardziej wytwornym i mającym najpiękniejsze widoki na ten brudny umierający świat. Łańcuchy jakimi był przytwierdzony pozwalały mu słyszeć cierpienie i ból jak dobranockę dla Ciemności. Taki zamek wraz z przestrzenią... był oazą spokoju.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 11:22 am

Tu mógłby się spierać z Kaosem, bywają istoty idealne i siebie samego uważał za ideał. Chociaż można by powiedzieć, że to co się z nim stało to najgorsze co mogło by się stać ze wszystkimi. To przykre być niezdolnym do ukazywania uczuć ale cóż poradzić ? Znacznie łatwiej się tak żyło. Nie martwił się o nikogo, nie musiał kochać i oddawać swoich uczuć komuś innemu. Nie miał ich po prostu, zewnętrze ich nie miał. Ale niech lepiej tak zostanie, teraz już się nie zmieni. Jest już za stary ma to po prostu.
-mam nadzieję, że będą to czyste osobniki. Nie lubię mieszanek.
Oh tak, zdecydowanie nienawidził mieszanek. Dla niego jakąś wartość mieli tylko Ci którzy byli czystej krwi a ostatnimi czasami ciężko o takich. Teraz wszyscy ze wszystkimi byle by jakoś przetrwać i by gatunek nie zamarł. Nie, nie rozumiał tego...był staroświeckim wampirem dla którego czystość krwi była na pierwszym miejscu a potem reszta. Spojrzał się na uśmiech chłopaka, widział znacznie gorsze i bardziej przerażające rzeczy ale chłopiec wyglądał wręcz uroczo na swój sposób z takim uśmieszkiem. Może to on miał jakieś swoje chore upodobania, ale kogo to interesowało ? to była jego prywatna sprawa i w dupe go co najwyżej mogą pocałować. Miał okazję teraz przyjrzeć się chłopakowi, był przystojny nawet ale to wciąż było dziecko. A dzieci go nie interesowały. Spojrzał się na kruka który właśnie wydostał się z jego ust, był przepiękny. Wielbił kruki więc wewnątrz siebie wpadł w prawdziwy zachwyt. Dotyk, tego się nie powinno bać. Chociaż to zależy jak kto go odczuwa, czy jako połączenie ciał czy jako po prostu tyknięcie się dwóch materii. On czasem sam nie wiedział jak to odbierał. Raz to było zwykłe dotknięcie skóry o skórę a innym razem coś więcej. Może jeszcze kiedyś chłopak nauczy się tych uczuć, był młody a czas nie miał dla niego znaczenia więc czego chcieć więcej ?
-nie zdążyłem się za bardzo rozejrzeć ale nie, nie umknęło to mej uwadze. Dosyć to ciekawe zjawisko, i zapewne przydatne.
On się wielbił w innym widoku, mu potrzeba było ciemności, skał, gór, śniegu czy też mgieł. Nie lubił bajecznych widoków, przyprawiały go o obrzydzenie. Były zbyt pozytywne.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 3:46 pm

Chłopiec Pozwolił znów oddać się myślą. Teraz to już nie wiedział co czuje. Ten mężczyzna... powątpiewał w jego zdolności dobierania tylko najczystszych ras. To tak jakby mu powiedział iż bierze gorsze bo jest gorszy od niego. On był zapatrzony w siebie gdy to jego Mistrz mówił iż Jeźdźcy będą go bronić. Uratował go... ale moc... Ciemność. Miał mętlik w głowie. Teraz był postawiony w dziwnej mieszance uczuć. Był dzieciakiem... niedouczonym. Pomału przestawał ufać temu co czuje na znak rozpoznania Jeźdźca. Przecież ten rozumiał mowę. To było niemożliwe aby się pomylił. Nagle rozmasował sobie skroń a uśmiech już dawno z jego twarzy znikł. Ujawniła się jednak ta obojętność i dystans do samego siebie. Można było jeszcze wyczuć brak aury. Kaos się odciął.
-nie powinieneś się zawieźć...
Te słowa wypowiedział nie tyle spokojnie co zachowując dystans i brak jakiegokolwiek z uczuć. Czy był młody? o nie... i właśnie on powinien to wiedzieć. Po prostu tych uczuć nie miał go kto nauczyć. Tak naprawdę to co widział wampir to była jego łagodniejsza forma... od tak dla zabawy przybrana. Tak naprawdę był większy i silniejszy i bardziej obrzydliwszy od każdej napotkanej przez niego kreatury. Gdyby nie to iż zamknął swą aurę przed nim to by już go zwaliła na kolana i by błagał o szybką śmierć.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 4:33 pm

Nie, nie wątpił w to. Chłopak widocznie nie potrafił odebrać tej wiadomości, że Yotsuda właśnie mu powiedział co nieco o sobie. Czasem trzeba czytać między wierszami i nie odbierać wszystkiego jako atak na swoją osobę. Nie chciał w żadnym wypadku urazić tego chłopaka, o nie. Nie na tym mu zależało, zdołał zaciekawić się jego osobą więc chłopak też powinien być z tego zadowolony. Chociaż kim dla niego był Yotsuda ? Kimś ważnym czy nikim ? Bo jeżeli nikim to Kaosowi raczej nie będzie to robiło jakie odczucia co do niego ma Wampir. To nie jest tak, że on się nigdy nikim nie interesował ale póki nikt nie stanie się dla niego bliższy po prostu będzie miał zlewcze podejście. Nawet gdyby nie polubił chłopaka a nawet jeśli okazałby się być Jeźdzcem to by wypełniał swoją powinność i bronił 'swego' Pana. Miał swój honor.
-też tak sądzę, ktoś taki jak Ty zapewne ma wysublimowany gust i zna się na rzeczy.
Nie, to nie było podlizywanie się. To była szczera uwaga, ale dosyć pozytywna jak na jego osobę. Zazwyczaj takie rzeczy zachowywał dla siebie lub wcale by tak nie pomyślał. Ale jak już wspominał, nawet lubił Kaosa. Cóż, ciałem wciąż był młody i wciąż zachowywał się jak dziecko. Ale przynajmniej był sobą i był dzięki temu uroczy, podobało mu się to. Zdawał sobie sprawę że wygląda zupełnie inaczej, że to byłą tylko powłoka ale w życiu nie błagałby o śmierć, wolałby cierpieć i być katowany niż wymięknąć. Nawet w chwili gdyby miał zdradzić kogoś na kim mu zależało, nigdy by tego nie zrobił bo to by go tak na prawdę zabiło.
Powrót do góry Go down
Przewodnik
Admin
Przewodnik


Liczba postów : 61
Join date : 17/10/2012
Age : 32
Skąd : Jestem tym kto jest wszędzie

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 5:06 pm

(od razu mówię że kolejność w sesji będzie, Ja, Kaos, Yotsuda. ^^)


Nie bacząc na ich rozmowę ni na nic, w pomieszczeniu zrobiło się znacznie zimniej niż zawsze, a także i całe światło zaczęło powoli znikać. Po chwili cały pokój wypełniła mgła, mgła która mogła skojarzyć się z nadejściem śmierci. Taka była jej aura, jednak Kaos mógł skojarzyć, a nawet znać ją. Cóż, Przewodnik w ten sposób przenosił się gdy nie musiał ukrywać, mniej "męczyło". Po chwili z ciemności wyszedł wysoki mężczyzna o bladej cerze. A w oczy mogło rzucić się jego szpiczaste uszy wśród długich, o kolorze kruczych piór włosów. Jego oczy lśniły beznamiętną czerwienią, jednak piękną, krwistą, zaś linia ust była prosta, ni na nich uśmiech, ni coś co okazywało by złość... Obojętność jak zawsze. Na ramieniu można było ukazać niewielkie stworzenie, metalowe, które swym sprytnym i ciekawskim wzrokiem przyglądało się wampirowi. Prychnął po chwili i schował się głębiej w włosy przybyłego. Kaos mógł zauważyć że teraz nie jest w swej zbroi, a w szacie. Co mogło być niezwykłe... bo nigdy sobie na to nie pozwalał. By opuścić chociaż tą zewnętrzną gardę. Co mogło spowodować że tak się... rozluźnił? A co do szaty. Była ona w kolorach czerni jedynie przy dekolcie wyłaniał się fiolet. Ukazywał większą ilość swej bladej niczym płótno skóry. Gdy mgła zniknęła popatrzył na nich, jednak po chwili podszedł do chłopca i pogładził go po włosach. W sumie wampir mógł kojarzyć postać Przewodnika. Przecież był wszędzie i nigdzie, i czasem pomagał gdy ten dzieciak zrobił coś czego nie powinno być, gdy zrobił coś nieodpowiedniego i tak dalej. Czasem pomagał... ale to czasem
-Kaosie... - powiedział spokojnie, jakby tym jednym słowem miał wszystko wyjaśnić temu maluchowi. Po chwili popatrzył na wampira
-Wybacz mi za tak nagłe wtargnięcie jednak... jestem odpowiedzialny za niego... choć... z tego co czuje i ty w pewien sposób też będziesz - no tak, do tego wszyscy wiedzieli że jest opiekunem Kaos'a
- Poczułem coś co zaniepokoiło mnie i zjawiłem się- dokończył swe zdanie
Powrót do góry Go down
https://smak-chaosu.forumpolish.com
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 5:23 pm

Ocknął się z tego stanu gdy poczuł ów woń... tak lekką a jednakże skrywającą wiele. Wiedział iż znów coś poszło nie tak. Wiedział iz Przewodnik będzie na niego zły, chociaż i tak tego nie pokaże. Był przecież tak obojętny lecz przypuszczał iż go nienawidzi za to kim jest. Zauważając w końcu jego postać. Postać która nie posiadała na sobie zbroi, pokręcił nieznacznie głową. Pewnie był w przyjemnym miejscu... zajęty przyjemnymi sprawami. Gdy podszedł tak jak i do jego uszu doszedł dźwięk tego tonu, pochylił głowę. Nie była to skrucha. Tym ukazywał iż ta walka nie należy do niego i nie chce się w to mieszać. Miał chaos w swym umyśle i to chaos który nie był po jego stronie. Wydawał się niszczeć chłopca przez te uczucie jakie narodziło się w nim. Gdzieś tam... i właśnie tam umarło. Chłopiec czując jego dotyk nie zareagował. Jego oko zmętniało gdy narodziła się ów myśl wywołana zdaniem Przewodnika. "zaniepokoiło"... gdzie był jak naprawdę go potrzebował. Teraz wystrojony stoi tu i gra troskliwego opiekuna. Kaos zamknął oko lecz i tak spod powieki wypłynęła czarna łza goryczy. Nie mógł nic mu zrobić... nie potrafił wywołać u siebie aktu niszczycielskiej nienawiści jaki drzemał w nim od tego felernego czasu gdy odszedł wampir Śmiercią przez niego nazwany. Gdy to ciemność go pochłonęła zabierając mu coś cennego i nie do końca poznanego.
-Przyjmę Twą uwagę jako komplement
Rzekł lecz nawet nie wyprostował się i nie spojrzał na wampira. Jego zdaniem nie był godny w takim stanie na niego patrzeć. Miał dziwny system wartości albo też przez to że Ciemność nazywała go "Zwykłą Powłoką"... to nie miał go wcale. Nie mówił nigdy o tym Przewodnikowi. Chciał być silny lecz... przegrał z "samym sobą".
-teraz Twe pojawienie się niewiele we mnie zmieni...
Rzekł spokojnie. Tak jak on nie wychylał się z uczuciami. Nie chciał przeto z nimi się wychylać.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 7:12 pm

Czuł, że coś się zbliża i wcale się nie mylił gdy w jego salonie była mgła a zaraz z ciemności ukazał się mężczyzna. Ostatnio ciągle miał deja vu, ciągle skądś kojarzył zapachy i niektóre stworzenia tak jak teraz owego mężczyzny. Bawiło go to w tej chwili, już sam nie wiedział czy to było coś nie tak już z nim czy po prosty zwykły zbieg okoliczności. Chociaż za nim wybrał się do tej krainy nasłuchał się wielu historyjek ale nie zniechęcił się do zamieszkania właśnie tutaj. Zapewne obydwoje mogli słyszeć o Wampirze, za młodu dokonał wielu rzezi...za pewne nie takich jak Kaos. Ale były takie czasy, że mówiło się tylko o nim. Wszystko to było spowodowane przez ludzi i przez to co zrobili. Yotsuda posiadał brata, młodszego brata o którego się wiecznie martwił. To była jedyna osoba w jego życiu którą kochał i która znała go na wylot...ale ludzie i te Anielskie kurwy. Zabili go. Aż zacisnął mocniej dłonie gdy to wszystko mu się przypomniało, nigdy się nie pogodzi z jego śmiercią. To przez to wszystko stał się taki jaki stał. Dopiero gdy stracił wszystko co miał na niczym mu już nie zależało i zabijał wszystkich na swej drodze. Nie ważne czy człowiek, czy demon. Po prostu nic nie miało dla niego znaczenia. Uniósł wzrok na mężczyznę, nie lubił niezapowiedzianych gości...ale tym razem da sobie z tym spokój.
-można by powiedzieć że nic się nie stało.
Odpowiedział spokojnie, nie widział sensu rzucania się. Póki ktoś sam nie zacznie to on tym bardziej nie będzie reagować.
-nie musisz mi się tłumaczyć, doskonale o tym wiem i rozumiem
Ukazał nikły uśmiech by złagodzić swą zbyt ostrą wypowiedź.
Nie chciał w żadnym wypadku by brzmiało to obraźliwie, czasem po prostu wszystko co mówił brzmiało jakby chciał obrazić czy pocisnąć.
On opiekunem ? mogło to by być ciekawe. Kiedyś się kimś już opiekował więc raczej by nie było to problemem. Ale żeby szło to gładko chłopak by musiał go polubić. Szkoda było chłopaka, że załamywał się przez byle kogo. Przez taką szuję która nie doceniła tego kim została. Ale trudno, tak już w tym życiu bywa.
Powrót do góry Go down
Przewodnik
Admin
Przewodnik


Liczba postów : 61
Join date : 17/10/2012
Age : 32
Skąd : Jestem tym kto jest wszędzie

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 7:33 pm

Westchnął pod nosem czując nieco co Kaos przeżywa, uniósł nieco jego wzrok i... uśmiechnął się. Uśmiechnął się do niego delikatnie to było, nieprawdopodobne. Chciał mu dać w ten sposób znać że... nie żywi do niego nienawiści. Jest nastawiony mimo tego wszystkiego przyjaźnie. Bo... za wiele było związane jego przeszłości z pojawieniem się samego dzieciaka. Zresztą trzeba było znać historię Przewodnika, a on... no nie kwapił się do opowiadania jej. Po chwili popatrzył na wampira, podchodząc do niego nieco. Ukłonił się z szacunkiem, wiedział o nim jednak to był całkiem inny rozdział, inny świat
-czasem warto zapomnieć o tym co się stało, pozwolić by, tak jak w Twym przypadku, przeniesienie się pozwoliło choć na chwilę zapomnienia. Znam Twój ból... znam... nie... znałem te uczucia które wracają do Ciebie przez wspomnienia. Wybacz jeżeli coś powiedziałem nie tak... Yotsuda...-po jego oczach widać było że nie kłamie. Zerknął na Kaos'a, nie dokończył swej wypowiedzi bo jednak... nie chciał by maluch o czymkolwiek wiedział
- A co do tego co się stało Kaosie, wiem... wiem też jak wrażliwym stworzeniem jesteś. Choć chcesz to ukryć...-westchnął znów, miał nadzieje że nie namiesza
- Gospodarzu, nie jestem wrogiem, a i kto wie czy chce być sojusznikiem. Jednak też jestem wobec Ciebie neutralną istotą. - pomasował swą skroń, czemu nadal niektóre wspomnienia wracają? Po spotkaniu i rozmową z Rinem... nie chciały dać mu spokoju
-wybaczcie... - wziął głęboki oddech, musiał się naprawdę uspokoić.
Powrót do góry Go down
https://smak-chaosu.forumpolish.com
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 7:52 pm

Chłopiec nie musiał podnosić wzroku by wyczuć tą aurę... by wyczuć ten uśmiech. Był za nadto wrażliwy. Mógł wyczuć każde uczucie kierowane w jego stronę. Teraz był na tym etapie iż wszystko sprzeciwiało się jego woli i chęci nauki. Nie wiedział jak ma się zacząć uczyć gdy to Ciemność odciąga go od tego.
-krucha skorupa...
Rzekł lecz nie był to ton dziecka. Ten ton był głębszy jakby wychodzący z samego środka ów ciała. Czyżby Ciemność przyjęła jego formę?Nie, to nie mogła być ona. Nic przecież się nie zaczęło "wylewać" z ciała chłopca. Nie było żadnej oleiście czarnej plamy czy też aury która by mówiła iż coś jest nie tak i... że zaraz będzie trzeba się szykować na dematerializację otoczenia. Kaos uniósł dumnie głowę ukazując porcelanową twarz. Czarna łza już dawno została wchłonięta o wnętrza. Teraz stał on... już nie mając myśli. To ów myśli go zabijały. Wspomnienia i domysły. To wszystko co mogło się zdarzyć... i ... te tajemnice i inne niedopowiedzenia ze strony Przewodnika. Tak, czuł ja... czół je nazbyt dobrze. Teraz postanowił ostatkiem swych sił iż nie da się podejść. Nie da się poznać. Na jego twarzy pojawił się ten szaleńczy uśmiech. Był ten sam choć inny zarazem. Brakowało tu tej iskry. Tego czegoś.
-jeżeli to nie problem...
Przerwał i wyciągnął swą dłoń. Wskazał puste miejsce w przestrzeni i zagiął ją tworząc portal.
-...pragnę dotrzymać danego słowa
Po tym zdaniu spoglądnął na wampira. No tak... obiecane czysto-krwiste aniołki czekały na nich. Nie minęła chwila i spoglądnął się na Przewodnika. Nie było w tym spojrzeniu nic... ot zwykłe spojrzenie.
-jak pragniesz możesz nam potowarzyszyć.
Powrót do góry Go down
Yotsuda.

Yotsuda.


Liczba postów : 28
Join date : 10/12/2012
Age : 46
Skąd : Midgard.

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptySob Gru 15, 2012 8:33 pm

Widział co działo się z Kaosem ale nie chciał nic mówić ani go ruszać. Czasem lepiej przemilczeć a tym wypadku dla niego to była najlepsza opcja, nie potrafił czasem zachować się bo nie wiedział jak. Nie umiał pocieszać, wysłuchał i to co chciał powiedzieć zachowywał dla siebie. Po prostu, taki mechanizm już. Zerknął na Przewodnika, czy gdziekolwiek się znajdzie musi znać kogoś ? a przynajmniej go kojarzyć i mieć jakieś wspomnienia ? Chyba już do końca tego świata wszędzie wszystko będzie za nim chodzić. Patrzył się mężczyźnie w oczy i słuchał go uważnie. Nie jeden raz próbował już zapomnieć o tym wszystkim ale te myśli nigdy go nie opuszczały, 'co gdyby wtedy tam był ?' obwiniał siebie za to. Ale żył z tym i się nie poddawał.
-nigdy nie zapomnę, tego się nie da zapomnieć.
Odrzekł bardziej oschło ale to tylko po to by nie załamywać głosu, ciężko mu się o tym mówiło.
-w prawdzie nic nie powiedziałeś i nie warto drążyć dalej tego tematu.
Odpowiedział już milej by załagodzić tą sytuację którą sam stworzył. Wydawało mu się, że Przewodnik będzie dla niego kimś ważnym bo bardzo dobrze go rozumiał i nie czepiał się o nic. Może przydałby mu się taki towarzysz, taki któremu mógłby wszystko powiedzieć i uwolnić się z tego wszystkiego. Albo nie...lepiej zachować to wszystko dla siebie, może to źle wyjść dla niego. Teraz nie miał ochoty na zwierzanie się. Musi pierw poznać go by jakkolwiek mu zaufać.
-nie uznałem Cię za wroga lecz nie wiedziałem czego się spodziewać, stąd to nastawienie.
Westchnął i lekko przymknął oczy, nie spuszczał wzroku z ich dwóch. Kaos znów miał swój uśmiech, ten co wcześniej. Chłopak się podniósł i przemówił. Racja, mieli wybrać się do Aniołków. Sam podniósł się z fotela i przybliżył do chłopca.
-naturalnie, więc możemy już stąd wybyć
Powiedział spokojnie po czym przeniósł wzrok na Przewodnika.
-a Ty, może mógłbyś mi pomóc wybrać tego najlepszego Anioła
Dał mu propozycję, wciąż starał się jakoś zostać towarzyski i podtrzymywać kontakt z Kaosem i z Przewodnikiem.
Powrót do góry Go down
Przewodnik
Admin
Przewodnik


Liczba postów : 61
Join date : 17/10/2012
Age : 32
Skąd : Jestem tym kto jest wszędzie

..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. EmptyNie Gru 16, 2012 2:09 pm

Popatrzył przez chwilę przed siebie nieco zamyślony, po chwili zwrócił swój wzrok w stronę wampira i skinął głową. W sumie czemu miał by nie pomóc skoro był o to pytany. W sumie domyślał się że wampir starał się być miły i gościnny, doceniał to bardzo naprawdę. Zresztą, dlaczego stał się opiekunem? Bo dawniej... a nieistotne. Można z czasem powie coś o sobie
-więc chcesz wybrać dla siebie aniołka tak? Zapewne w przetwórni hm?- wiedział co robi Kaos... ale jak to zaśmiał się można... nieświadomie ten dzieciak utrzymywał równowagę ras, a co do samych hybryd to nie było ich zbyt wiele... naprawdę
-więc... czas przenieść się moi mili- po tych słowach zaczął szeptać coś pod nosem czego nawet Kaos czy wampir nie rozumieli. W koło nich pojawiła się t sama mgła i przeniosła. Gdzie? Oczywiście do przetwórni




z/t wszyscy
Powrót do góry Go down
https://smak-chaosu.forumpolish.com
Sponsored content





..::Salon::.. Empty
PisanieTemat: Re: ..::Salon::..   ..::Salon::.. Empty

Powrót do góry Go down
 
..::Salon::..
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Oddaj swe zmysły Chaosowi... :: Świat Chaosu :: Miasto Wampirów :: Komnaty Królewskie Yotsudy-
Skocz do: