Oddaj swe zmysły Chaosowi...
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Wstąp do Nas a sam Chaos umili Ci czas
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Salon

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Sicarius.

Sicarius.


Liczba postów : 129
Join date : 20/10/2012
Age : 29
Skąd : Jestem Strasznikiem tych miejsc, w których tak pragniesz wciąż być...

Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 EmptySro Paź 31, 2012 10:22 pm

Niezbyt zaskoczyła go ta wręcz gwałtowna reakcja Kaosa; była jedną z tych, które brał pod uwagę, gdy rozmyślał nad plusami i minusami okazania mu choć odrobiny czułości. Nie oznaczało to jednak, że podobało mu się utracenia gruntu pod stopami i zawieszenie pół metra nad ziemią. Tak właściwie, to bardzo tego nie lubił i tylko siłą woli i swoją olbrzymią cierpliwością i spokojem powstrzymywał się przed zrobieniem krzywdy młodzieńcowi, niezależnie od tego, jak bardzo go lubił. Był Jeźdźcem Śmierci, na Boga, on nie mógł umrzeć, nawet jeśli chciał tego sam Pan Chaosu.
Zastanowił się nad całą tą rozmową o szaleństwie. Chłopak go chyba źle zrozumiał, ale ile Istot, tyle interpretacji, nawet nie miał siły ni chęci tego prostować. Musiał się jakoś stąd wydostać i to była jego priorytetowa myśl.
Zamyślił się nad tak gwałtowną rekcją, z czego ona mogła wyniknąć, bo być może wtedy dałby radę temu zaradzić. Wiedział, że miała to być kara za pocałowanie go, chęć sprawienia, żeby poczuł skruchę i żal, iż pomógł Panowi Chaosu. Kaos nie wiedział jednak, iż on nigdy nie żałuje swoich czynów, nigdy za nie nie przeprasza. Tak po prostu. Bał się dotyku, bliskości? Być może. Jednak nie była to wina wampira, a on za cudze grzechy pokutować nie zamierzał. Mógł pomóc o nich zapomnieć, zignorować, ale nie brać je na siebie. Tym bardziej, że im dłużej wisiał nad ziemią, tym bardziej tracił cierpliwość. Nie miała znaczenia macka, która błądziła po jego ciele - w zupełności ją ignorował, skupiony na tym, jak dać radę więzom. Jeśli były one stworzone z tej samej lub choć podobnej materii, co wszystko stworzone przez Kaosa mógłby się po prostu z nimi zlać...
Po chwili uznał, że to wcale nie jest taki zły pomysł, zmieszać swoją aurę z aurą młodzieńca, bo choć już raz to robił, tym razem jego aura Jeźdźca była jeszcze bardziej podobna do Pana Chaosu.
Skupił się na swym wnętrzu, dokładnie tak, jak kilka dni wcześniej, wypychając całą swą aurę na zewnątrz. Aura ta była trochę inna niż tamta, do dużo silniejsza przez moce Śmierci. I przez to, że nie uwalniał jej zbyt często. Oplótł wiązki własnej Mocy dookoła trzymających go macek, zmuszając je siłą, aby się poluzowały i dały mu się wydostać z swych objęć. Po chwili rzeczywiście się rozluźniły, a Sicarius wylądował z gracją na ziemi. Nie tłumił jednak na powrót swojej Mocy, nie spychał jej w głąb świadomości, jedynie czekał z chłodnym spokojem, na znak, który powiedział mu, że wcale nie potrzebuje się już bronić. Nie odezwał się ani słowem, gdyż obawiał się, że wtedy cała jego wewnętrzna równowaga, niezakłócana nikim i niczym przez lata, runie i zrobi komuś krzywdę, prawdopodobnie w skali na cały świat, albo jego większość.
Kaos musiał zrozumieć, że zmuszając go, niczego nie osiągnie. Wampir był cierpliwy, mógł poczekać naprawdę, ale nie gdy ktoś go zmusza do powzięcia radykalnych działań. Używając próśb, uroku osobistego, charyzmy i tym podobnych można było od niego bardzo wiele uzyskać, można by rzecz, że wszystko, jednak przymus wyzwalał w nim wrogą, a czasem nawet agresywną postawę.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 EmptyCzw Lis 01, 2012 5:30 pm

Chłopiec spoglądał na niego i na to wszystko co zaczynało mieć miejsce. Zbyt bardzo to czół gdy to materia zaczynała się łączyć. Czuł to jako ból i aby sobie pomóc... by już go nie bolało; po prostu się temu uczuciu poddał.
Z jego twarzy zszedł ten obłąkańczy uśmiech. Po chwili nadal spoglądając w twarz mężczyzny przyłożył swą dłoń do przepaski. Przepaski która nie była zwykłą "zasłoną na oko" a pieczęcią która pozwalała mu na zatrzymanie tego "większego" zła.
"Pulsuje"-pomyślał chcąc się uspokoić. Kaos przyglądał się tym jednym okiem starając się wychwycić to, co mężczyzna teraz mu ukazywał.
Gdy ten stanął na ziemi, młodzieniec odsunął rękę od przepaski. Było teraz widać iż Ciemność zaczęła się wylewać spod niej. Teraz było wiadome iż on nie panuje nad tym wszystkim. To tak jakby w ciało małej istotki upchać niestworzoną ilość energii; która z ledwością się tam mieści. Tak skoncentrowana moc jest niebezpieczna... nie tylko dla świata jak i dla tego chłopca. Teraz już można było wytłumaczyć dlaczego on niszczy tak często. Kaos po prostu musiał jakoś uwolnić ów moc by ona nie zabiła go.
-przepraszam...
Wyszeptał mimowolnie. Po samym tonie było można wyczuć iż tak naprawdę jego moc wyszła spod kontroli. Sam nie chciał tego... sam przecież posiada szacunek do niego. Nie chodzi iż jest Jeźdźcem... a zresztą... sam tego nie rozumiał.
-...i dziękuję.
Zakończył tym słowem którego nie sposób się spodziewać po Panu Chaosu. Chłopiec teraz ukazał iż jest tylko chłopcem. Chłopcem który ma wielką moc i który jej nie kontroluje.
Po chwili wycofał się na fotel i zasiadł na nim. Nie ufał już Ciemności więc i nie uczynił sobie z niej siedziska. Choć musiał niewiele wypuścić, aby nie przeniknąć fotela chcąc na nim zasiąść.
Przywołał sobie kielich z mazią. Tym razem nie była to krew a "lekarstwo". Lekarstwo które kiedyś Przewodnik kazał spożywać i którego niegdyś tak bardzo unikał. Dziś ta maź smakowała. Sam nie wiedział dokładnie na co ona jest... nigdy nie pytał. Teraz zaczął żałować iż się nie zainteresował tym.
Czuł się wyczerpany. Chłopiec potrzebował wypoczynku lecz ta jego chęć by dorosnąć uniemożliwiała mu go.
Powrót do góry Go down
Sicarius.

Sicarius.


Liczba postów : 129
Join date : 20/10/2012
Age : 29
Skąd : Jestem Strasznikiem tych miejsc, w których tak pragniesz wciąż być...

Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 EmptyCzw Lis 01, 2012 8:51 pm

Zauważył, że chłopaka boli połączenie. Tego nie przewidział, ale nie mógł wiedzieć wszystkiego. Miał tylko nadzieję, że młodzieniec będzie miał na tyle rozumu, by z tym nie walczyć...
Zastanawiał się, co takiego jest pod przepaską, co ona chroni bądź przed czym, że Kaos do niej sięga. Chce wyzwolić jakąś moc, czy może ją zatrzymać? Ten chłopak był zdecydowanie bardzo skomplikowany i nieprzewidywalny, ale w sumie był tym Panem Chaosu, więc nie powinien się temu dziwić.
Zobaczył wyciekającą spod opaski maź, która dziwnie kojarzyła mu się z Ciemnością. Kto wie, czy to nie była ona. Tylko dlaczego ona wycieka a nie wychodzi jak zwykle z jego ciała? Czyżby nie panował nad całością swej mocy, a tylko jej częścią? Jeśli tak, to nie jest zbyt dobrze... dla Kaosa i całego świata. Sicarius miał gdzieś cały świat, ale o chłopaka się martwił. Możliwe, że po prostu instynkt mu się jakiś włączał, przy niektórych Istotach tak miał, nawet jeśli były silne i niebezpieczne.
Uśmiechnął się gorzko, słysząc przeprosiny Pana Chaosu. Zakładając, że nie zawsze mógł ową Moc kontrolować, nie miał za co przepraszać. Podziękowania zaskoczyły go jeszcze bardziej. Spojrzał na Ciemność, która dalej niekontrolowanie wypływała. Nie podobało mu się to, bał się o Kaosa. Czuł się w jakiś sposób odpowiedzialny za niego i za wszystko, co się w niedawnym czasie wydarzyło. Chciał mu pomóc, ale nie wiedział jak. W pewnym momencie dostrzegł, że chłopak przywołał sobie kielich z jakąś mazią, jednak wyczuł, iż nie była to ta sama, co ostatnio. Pachniała, jak jakieś lekarstwo, o ile cały ten zmysł alchemika go nie zwodził. Kaos coś sobie zrobił?
Podszedł do Pana Chaosu i usiadł na poręczy krzesła.
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 EmptyPią Lis 02, 2012 9:10 am

Chłopak był wpatrzony w dziwny płyn. Płyn który rzekomo miał mu pomóc. Gdyby stosował go tak często jak kazał Przewodnik a nie podlewał nim kwiatki; to zapewne było by lepiej. Chłopiec nawet nie zauważył jak mężczyzna się do niego zbliżył. Teraz był głuchy i ślepy na jakąkolwiek aurę. Czy to ta maź to spowodowała, czy tylko myśli o tym co miałby uczynić.
Mężczyzna za to mógł poczuć woń cieczy. Cieczy którą możliwie znał. Była to substancja wstrzymująca siły witalne czy też wewnętrzną aurę. Jedyne co było w niej inne... to konsystencja. Tylko to różniło ją od zwykłej trucizny, jaką używa się na wrogach. Ta gęstość która zmieniała płyn w maź. Czyżby ten pił truciznę? Truciznę, która by zabiła całą armie. Tak... to była ona. W tym przypadku jednak miała wstrzymywać Ciemność. Rodziły się kolejne pytania gdy to chłopiec upił do końca a "wycieki" ciemności zaczęły się cofać pod przepaskę. Teraz nic już nie wyciekało spod niej a Kaos... Kaos poczuł słabość. Tak upragnioną przez niego błogość.
Teraz w swej bezsilności, miał siłę spoglądnąć na mężczyznę i uśmiechnąć się słabo. Widać było po chłopcu to chwilowe szczęście; jakie daje mu brak mocy. Ten upragniony spokój i cisza jaka teraz była w jego wnętrzu. Całe te zmagania z Ciemnością która pragnie "na swój sposób" zdominować świat. Ten strach; o te istnienia które polubił i które są po jego stronie. No cóż... nawet i chaos potrzebuje równowagi; jakkolwiek by to nie brzmiało. Chłopiec często nazywał się "czyścicielem" czy też "ogrodnikiem"; przecież musiał jakoś oczyścić ziemie i wyrwać chwasty które na niej rosły i które jej szkodziły. Tak zacząć wszystko od początku. Zniszczyć by na nowo zasadzić.
Niewiele istnień rozumiało ów sens. Właśnie tą "ciemnotę" chciał zgładzić.
-Teraz już zapewne wiesz iż nie panuje nad tym wszystkim...
Odparł z spokojem w głosie. Dopiero teraz można było usłyszeć jego "normalny" ton. Już nie było słychać Ciemności która zabarwiała ton chłopca na mroczniejszy. Teraz ukazał się mu on... taki jaki był. Po chwili chłopiec odłożył pusty kielich na stolik. Nie miał możliwości korzystać w tym stanie z mocy. Spoglądnął jeszcze raz na wampira po chwili zamykając oko. Nie obchodziło go już gdzie się znajduje ani też to iż zaczyna powoli przysypiać.
-mogę sobie pozwolić na odpoczynek... przeto Przewodnik jest zajęty... a ja nie mam sił by dostać się do siebie i zanurzyć w orzeźwiająco krwistej kąpieli.
Zapytał wzdychając. Miał jednak cichą nadzieję iż Sicarius zaproponuje mu iż go zaprowadzi tam... a raczej pomoże mu... zaniesie? Chłopiec uśmiechnął się w swych myślach i do siebie. Widać iż jego niemalże biała cera "rozpromieniała" na chwilę. Tak... ten chłopiec był dziwny. Możliwe iż to nie on a Ciemność bała się bliskości i nie pozwalała na ten temat czerpać nauk. No bo jak gdy to gniew bierze górę a sam chłopiec się odsuwa. Ciemność sama w sobie była po części żywa. Chłopiec miał nauczyć siebie a także i Ją... żyć ze sobą w symbiozie. Puki co nawet nie było o tym mowy. Kaos często się przed nią bronił, używając Jej samej. A to zawsze kończyło się źle.
Powrót do góry Go down
Sicarius.

Sicarius.


Liczba postów : 129
Join date : 20/10/2012
Age : 29
Skąd : Jestem Strasznikiem tych miejsc, w których tak pragniesz wciąż być...

Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 EmptyNie Lis 04, 2012 11:23 am

Nagle Sicarius zdał sobie sprawę, z tego, co za ciecz pije Kaos. W powszechnym rozumieniu, była niemalże trucizną jednak wampir wcale nie zdziwiłby się, gdyby akurat Panowi Chaosu miała pomóc. Czuł sygnaturę Przewodnika, a on na pewno nie chciałby otruć chłopca, tego był pewien. Nie odzywał się, czekając aż młodzieniec wypije maź i sam sformułuje albo chociaż pomyśli o swoich pragnieniach. Nie będzie już nic robił bez jego wyraźnej chęci, żeby znów nie musieć doprowadzać ich obu do stanu wyczerpania Mocy. Zdecydowanie czuł się na to wszystko za stary, choć śmiesznie to brzmiało w obecności Pana Chaosu, który chyba jednak był starszy niż on. Przynajmniej niż ta jego wampirza część, bo to czy Jeźdźcy istnieli dłużej czy krócej niż Kaos to nie wiedział. Nie podobała mu się ta niewiedza; będzie musiał dorwać jakieś księgi traktujące o tym i się douczyć.
Zauważył, że aura Kaosa jakby go opuściła. Był teraz całkowicie bezsilny i chyba szczęśliwy z tego powodu. Śmierć postanowił się nim zająć, czy mu się to podoba, czy nie. Miał już taki instynkt opiekuńczy do tego typu Istot, co nieraz omal nie skończyło się jego całkowitym unicestwieniem. Martwił się o chłopaka, bo wiedział, że on robi co może i co jest w stanie dla tego świata, a to i tak i wciąż jest za mało, a jego własna moc wolała niszczyć niż budować, niezależnie od intencji samego Kaosa.
Z zamyślenia wyrwał go głos młodzieńca, tak inny o tych, które miał okazję usłyszeć. Kiwnął głową, dostając potwierdzenie wcześniejszych przypuszczeń. Widział zmęczenie Kaosa i właśnie miał mu zaproponować, żeby przeszedł o jego sypialni albo chociaż na kanapę, gdy ten się odezwał.

- Oczywiście, że możesz. Zanieść Cię gdzieś konkretnie, czy może na razie być moje łóżko? - Zapytał, wskazując drzwi prowadzące do jego sypialni. Oczywiście nie było żadnym problemem zanieść go do własnego domu, jednak Sicarius wolał, aby został w jego pobliżu; żeby w razie czego mógł mu pomóc. Ostateczna decyzja i tak należała do Pana Chaosu, a on nie będzie się spierał, gdy ten postanowi inaczej... choć wtedy może pójdzie po Przewodnika...
Powrót do góry Go down
Kaos

Kaos


Liczba postów : 96
Join date : 18/10/2012
Age : 36
Skąd : Ktokolwiek byłby ze Mną, nie jest zbytnio Mną, ni wystarczająco samym sobą...

Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 EmptyNie Lis 04, 2012 12:33 pm

Chłopiec słysząc pytanie o łóżko wampira... a raczej o wypoczynek w nim podniósł na niego zmęczony wzrok. Mając wciąż ten uśmiech na twarzy, wyglądem przypominał malutkiego demona. Od takie zmęczone dziecię. Teraz nawet z daniem odpowiedzi miał problem. Coraz bardziej sen i to dziwne zmęczenie brało nad nim górę. Potrzebował tej kąpieli jak nigdy. W pewnym czasie się przemógł i otworzył swe usta by wydobyć szept który dziwnie niepokoił swą barwą.
-Nie tym razem mój drogi Jeźdźcu... bowiem to nie tylko ciało potrzebuje wypoczynku.
Po tych słowach powstał i lekko się zachwiał. Normalnie by Ciemność korygowała jego sylwetkę; teraz był zdany sam na siebie. Oczywiście miał świadomość iż mężczyzna stanie po jego stronie. To dziwne przeczucie... to dziwne "Coś" co nie dało mu spokoju. Czy się obawiał Sicariusa? Jako Pan Chaosu nie powinien się bać... . Nie Jeźdźca który jest przecież po jego stronie a raczej ... ma być. To było coś głębszego i właśnie ta "głębia" go przerażała. "Głębią" nazywał zawsze to czego nie da się nauczyć... to było coś co się po prostu czuje. Nigdy się przed nikim nie przyznawał lecz tego się bał. Bał się tej niewiedzy jeśli chodzi o uczucia.
Nagle chłopiec zamknął swe oczy i podniósł swą rękę; tak by ułożyć ją w miejscu, gdzie powinno być serce. Tym "Teatralnym" gestem zakończył swe myśli w których była mowa o uczuciach i o strachu przed nimi. To była jak kropka na końcu zdania.
"Ale ja nie mam serca... i nikt mi go nie utworzy... nie nauczy..."
Pomyślał i uśmiechnął się smutno. Ta przygnębiająca myśl nadała mu sił; ażeby zwrócić się do wampira. Nim otworzył oczy rzekł... ledwo dosłyszanym tonem.
-Pragnę poprosić byś pomógł mi się dostać do zbiornika który jest położony na mym obiekcie.
Chłopiec skończywszy to zdanie otworzył oczy i uśmiechnął się do niego.
-Kieruj się zmysłami... a bez problemu tam dotrzesz
To zdanie było kończące jego wypowiedzi. Kaos stracił świadomość a jego oczy zaszły bielą. Nie upadł. Po prostu wycofał swe myśli w inną "bezpieczną przystań". Miał teraz w swym Śnie ten zbiornik z mazią; potocznie nazywanym basenem.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Salon           - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon    Salon           - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Salon
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» ..::Salon::..
» Salon, jeśli można go tak zwać

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Oddaj swe zmysły Chaosowi... :: Świat Chaosu :: Miasto Wampirów :: Komnaty Sicarius'a-
Skocz do: